Komentarze: 0
postanowiłam coś tu w końcu napisać... w sobotę były Walentynki... dostałąm od Ciebie najpiękniejszego smsa. "w tym wyjątkowym dniu, śle Ci bardzo wyjątkowe życzenia: byś była otoczona Miłością, przepełniona Miłością, byś była Miłością. By Miłosć i Ty jednym byli! Kochaj, bo kochana już jesteś!" oczywiscie jak zwykle przyszedł o 10 rano... już zapomniałąm jak co rano słyszałąm znajomy dzwięk przychodzącej ich zgrzewki. uwielbiałam takie pobudki... ale niestety... skończyły się... był okres, ze zupełnie nie rozmawialiśmy ze sobą. dobrze, że już sie skończył. smutno mi było straszliwie. ale teraz? teraz jest znowu fantastycznie! mimo, że jest tam jakaś A'. ale co z tego? ważne są dla mnie tylko te chwile kiedy możemy je spędzić tylko i wyłącznie ze sobą. kiedy nie ma w pobliżu M. kiedy A'. jest ileśtam kilometrów od Ciebie. wtedy wiem, ze należymy tylko i wyłącznie do siebie. a że tylko wirtualnie? no i co z tego? wiem co do Ciebie czuję i nie wiem czy kiedykolwiek sie to zmieni. co nie zmiena faktu, że realia są niestety zupełnie inne. każde z nas z kimś jest i jest z tą osobą bardziej lub mniej zwiazany emocjonalnie. oczywiście chciałąbym aby coś kiedyś miedzy nami sie zmieniło ale prawdę powiedziawszy szczerze w to wątpię... no coż. czasem warto pomażyć....
bisous partout... bien sur...